Był to także chrzest bojowy dla mnie - Magdy. Uczę rozmaitych przedmiotów od dawna, lecz kurs decoupage poprowadziłam po raz pierwszy. I muszę przyznać, że sprawiło mi to ogromną przyjemność. Miłe zajęcie, estetyczne otoczenie (Miejski Dom Kultury w Rumi), wdzięczne i pojętne kursantki...
Czegóż chcieć więcej w zimną, styczniową sobotę?
Kurs obejmował podstawy decoupage i troszkę więcej. Zaplanowałam, że ozdobimy lusterko z szeroką drewnianą ramką przy zastosowaniu techniki serwetkowej, kraku jednoskładnikowego oraz przecierek.
Każda praca była zupełnie inna - i to jest właśnie w tej technice piękne: nieograniczone możliwości!!!
Część z Pań miała już pewną wiedzę. Padały bardzo fachowe i dociekliwe pytania:) - i bardzo dobrze!
UWAGA: WKRÓTCE ZAMIESZCZĘ TERMINARZ KOLEJNYCH WARSZTATÓW!
Ten pierwszy tylko zaostrzył mój apetyt. Oprócz warsztatów marzą mi się cykliczne spotkania entuzjastów techniki decoupage. Rozszerzanie kontaktów, dzielenie się doświadczeniami, wymiana serwetkami... To by było piękne. Będę nad tym z pewnością pracować:)
A oto artystki z dumą prezentujące swe dzieła:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz